Porady i wskazówki dla bezproblemowego splitboardingu

Zaufaj, że nawet jeśli uprawiasz splitboarding od kilku sezonów, przynajmniej jedna z tych wskazówek będzie dla ciebie nowa. Weź lekcję od doświadczonych profesjonalistów ze Spark R&D, od których nauczyliśmy się tych trików.

Odpowiednie przygotowanie do wycieczki splitboardowej, bycie czujnym i poruszanie się z respektem po górach, czy posiadanie w kieszeniach narzędzi i zapasowych śrub do wiązań - to wszystko absolutne podstawy. To life hacki takie jak te, które przychodzą z prawdziwym doświadczeniem, które sprawią, że staniesz się profesjonalistą. Ułatwimy ci to trochę, pokazując kilka takich trików.

 

1. Splitboard przez ramię

Czasami zdarzają się sytuacje, że trzeba zdjąć split nawet podczas wspinaczki i przejść samodzielnie krótki odcinek grani. Albo po prostu trzeba wrócić przez asfalt na ośnieżony ślad. Nie ryzykuj urazu własnego ciała podczas przenoszenia splitu i złóż dwie deski razem ze ślizgiem skierowanym do siebie, tak jak to robisz z nartami. Wykorzystaj elastyczność pasków na wiązaniach, owiń je wokół złożonych desek i zapnij w nie paski z przeciwległego wiązania. Deski trzymają się razem i można je zarzucić na ramię! Kiedy możesz wskoczyć z powrotem na szlak, split jest gotowy do jazdy z założonymi taśmami.

 

2. But

Brzmi to trochę jak science fiction, że ktoś mógłby narzekać na świeży puch przed biegiem backcountry. Wyobraź sobie jednak, że musisz przesuwać wiązania w pucki do pozycji zjazdowej, a twoja deska za każdym razem zagłębia się w śnieg. Zanim zaczniesz się denerwować, spróbuj oprzeć krawędź splitu na własnym bucie. Zapobiegnie to dalszemu zapadaniu się deski w puchu, a dodatkowo stworzysz przeciwny nacisk stopą, który ułatwi wsunięcie wiązania. Kliknij, i to wszystko! Ciesz się zjazdem bez kłopotu.

 

3. Kurier piwny

Rozumiemy to. Toczysz wewnętrzną walkę ze sobą, zastanawiając się, czy zabrać ze sobą piwko w plecaku na wędrówkę, gdy ten ultralekki sprzęt kosztował tyle pieniędzy. Jeśli jednak wybierasz się w góry z kumplami, wrzuć im do plecaka kilka puszek na wszelki wypadek. Czego oczy nie widzą, tego serce (a raczej plecy) nie skrzywdzi. Przyznajemy, że ta wskazówka jest trochę wredna, ale są szanse, że podziękują ci za piwo na wzgórzu.

 

4. Skrobaczka do lodu

W końcu mierzysz się ze swoim wymarzonym konwentem! Zaczekaj. Jeśli czeka cię kolejna wspinaczka, najpierw zadbaj o uprząż wspinaczkową. Zanim połączysz deski do zjazdu, wbij jedną z nich w śnieg, aby ją mocno przytrzymać. Chwyć pasek na obu końcach i użyj wewnętrznej, nienaostrzonej krawędzi deski, aby zetrzeć śnieg i lód, który zaczepił się o klej. Następnie ostrożnie złóż pasy i wyrusz na spotkanie z puchem.

 

5. Pasy w cieple

Jak zamarznie do tego stopnia, że się kurzy, to czasem nawet klej na paskach zaczyna strajkować. Wyczyść dokładnie paski i przechowuj je w wewnętrznej kieszeni kurtki lub gdziekolwiek, gdzie będą mogły cieszyć się ciepłem twojego ciała. Klej się utwardzi, a gdy zejdziesz z górki, będzie gotowy do ponownej wędrówki. Ale ogólnie rzecz biorąc, pamiętaj, aby dbać z miłością o swoje taśmy, zawsze mając przy sobie torbę ochronną i inne podręczne gadżety.

 

6. Kto wymazuje, ten idzie

Kiedy wyciągniesz truskawkowy balsam do ust na splitboardzie, nie pozwól, by zniechęciły cię pytające spojrzenia kumpli. Mróz jest zdradliwy, a czasem nawet najbardziej fanstastyczne wiązania sztywnieją. Tu z pomocą przychodzi balsam do ust! Możesz go wykorzystać do smarowania dowolnych elementów. Podobnie jak w przypadku podpórki pod pięty, można ją złożyć ze świstem kijka trekkingowego i otrzymać oklaski od kolegów.

PS: balsam o zapachu truskawkowym nie jest koniecznością, stary dobry łój jeleni też się sprawdzi.

Więc masz wszystko spakowane?

Tego piwka tutaj nie dostaniesz, ale wszystko inne możesz kupić za pomocą kilku kliknięć. Sprawdź nasz sprzęt freeride'owy - mamy wszystko, czego potrzebujesz na split, a my chętnie pomożemy ci w wyborze.